Była godzina 15:00 czas wyjścia z pracy. Ola
pożegnała się ze wszystkimi, bo wiedziała że zobaczy ich dopiero po długim
listopadowym weekendzie. Wróciła do domu i zaczęła wszystko przygotowywać na
nadejście pierwszego dnia listopada. Pojechała przygotować i posprzątać grób
mamy która zmarła jak Ola była mała. W drodze na cmentarz zatrzymała się w
kwiaciarni, aby odebrać wcześniej zamówione kwiaty. Następnym przystankiem był
już cmentarz. Przed wejściem była Pani która sprzedawała znicze. Ola kupiła
kilka od miłej Pani która cały czas powtarzała, że dzisiejszy dzień będzie inny
niż wszystkie. Ola wiedziała że sprzedawczyni mówi o nowym księdzu, który
pierwszy raz będzie prowadził msze na ich cmentarzu. Po krótkiej rozmowie Ola
poszła na grób matki. Pomodliła się za nią, poprawiła wygląd grobu, wymieniła
przesuszony bukiet na nowy. Zapaliła znicze które kupiła przed wejściem na
cmentarz, po czym poszła po wodę. Wróciwszy z wodą zauważa, że znicze się nie
palą. Pomyślała, że to przez wiatr który dość silnie wiał późnym wieczorem.
Zapaliła je powtórnie, po czym podszedł do niej daleki krewny który przyjechał
odwiedzić grób jej matki. Chwilę porozmawiali po czym ów Pan wyszedł z
cmentarza. Ola jak już się zorientowała na cmentarzu nikogo nie było, a wiatr
przybrał na sile na domiar złego zaczął padać deszcz. Ola szybko chciała się
wydostać z cmentarza. Niestety główna brama była zamknięta i pozostawał jej
przemarsz przez cały cmentarz do furtki która zawsze była otwarta. Po paru
minutach Ola dociera do niej, a następnie szybkim krokiem zmierza do samochodu.
Doszła do miejsca w którym był zaparkowany, lecz po samochodzie nie został
żaden ślad. Już miała dzwonić na policję ale przypomniała sobie że telefon
zostawiła w skradzionym samochodzie. Ola była załamana i czekał ją spacer na
przystanek autobusowy. Na szczęście zauważyła znajomą twarz. Panią która
sprzedała jej znicze. Zatrzymała ją i po chwili rozmowy, sprzedawczyni zabrała
Olę do swojego samochodu. Następnego dnia Ola przyjechała z koleżanką na mszę
na cmentarzu, a potem siedziała przy grobie matki do późnego wieczora. Umówiła
się z koleżanką aby ok 21 przyjechała po nią. Kiedy nastała ta godzina
koleżanka zjawiła się przy grobie matki Oli i widziała ją jak siedzi na ławce
ze spuszczoną głową. Zawołała ją po imieniu, lecz nie było reakcji. Kiedy ją
szturchnęła Ola zsunęła się na ziemie. Była martwa. Koleżanka zadzwoniła po
pogotowie itd. Stwierdzili morderstwo...
środa, 31 października 2012
wtorek, 30 października 2012
Chwila dla siebie
Zamyślenie to chwila w której wyłączamy się z
rzeczywistości nasza chwila dla siebie. Każdy to miał, każdy wie jak to jest zwłaszcza jak myślimy o
pozytywnych rzeczach lub osobach. Czymś co nie istnieje, coś co chcielibyśmy
mieć, lub co utraciliśmy, a chcielibyśmy to odzyskać. Jest to czas tylko dla
nas, skupiamy się wówczas tylko na jednej myśli, na jednej osobie, na jednym
wydarzeniu. Dopada nas to przy określonej muzyce, w miejscu w którym
byliśmy. Jeśli nasz nastrój i zewnętrzne bodźce będą odpowiednie to
wybijemy się na chwile z rzeczywistości , aby być gdzieś, gdzie bardzo byśmy
tego chcieli. Ja osobiście chciałbym być...
poniedziałek, 29 października 2012
Hope
Nadzieja we mnie tkwi, nadzieja we mnie lśni.
Pali się nie jedno, lecz kilka dni. Z iskry ogień, z ognia żar który żarzy się cały czas... Pisać
pozytywnie ciężko mi, skoro na sercu ciężar tkwi... Nadzieja siłę ma, siłę
która codziennie o mnie dba. Daje o sobie znać, dzięki niej jest po co rano wstać...
Daleka droga dzieli mnie od upragnionego celu, któremu mógłbym poświęcić
życie, tylko czy będzie ktoś kto się tego podejmie? Ktoś kto weźmie to na swoje barki, kogoś kto będzie tego chciał? Nie wiem... Wiem jedno natomiast,
nadzieja zawsze umiera jako ostatnia...
niedziela, 28 października 2012
Libro
Dziś historia która zdarzyła się i zdarza się
cały czas. Sytuacja działa się w mieście Quando gdzie dwie wolne dziewczyny
cieszyły się z życia. Wynajmowały wspólnie mieszkanie, chodziły do pracy a
wieczorami wychodziły wspólnie do klubów, pubów itd... Po pewnym czasie każdej
zaczęło czegoś brakować, mimo że wszędzie bywały razem, brakowało im drugiej
połówki. Faceta który będzie z nimi w każdej chwili dobrej jak i złej, który
przytuli, pocałuje. Miały dużo znajomych lecz żaden z nich nie przypadał im do
gustu. Pewnego dnia poznały na imprezie faceta, który wyróżniał się z tłumu.
Miał tatuaż na ręce, chodził w koszuli z krótkim rękawem. Podeszły do niego,
zamieniły z nim kilka słów, po czym oddaliły się, aby ze sobą porozmawiać.
Każdej się spodobał, lecz jednej nie spodobał się jego styl, uzmysłowiła sobie,
że jeśli facet tak się nosi i ma taki tatuaż na pewno nie będzie dla niej
dobry. Miała wyobrażenie o nim jak o złym typie faceta znanego ze stereotypu.
Druga natomiast powiedziała, że z nim porozmawia i chciała poznać go bliżej.
Sytuacja po dłuższym czasie rozwinęła się tak, że ta która poszła do niego jest
z nim do dzisiaj i okazało się, że ów facet jest szanującym się prawnikiem, a
tatuaż był błędem młodości. Druga natomiast do dziś nie ma stałego partnera.
Kiedyś jak się obje spotkały to ta bez faceta zapytała się drugiej dlaczego
Tobie się życie tak układa, a mnie ciągle prześladuje pech. Odpowiedziała jej:
"Nie oceniaj człowieka, jak książki po okładce..."
sobota, 27 października 2012
Piosenka napisana późną nocą...
Chciałbym być jeszcze...
chciałbym być jeszcze, z Toba tuuu.... Powiedz mi otwarcie, co sie dzieje na
warcie, na kolejnej rzece snuuuu... Sen miałem jeden, rozgrywał się tu, gdzie
nasze drogi połączyły sieeeee w jeden wspólny wieczór, kiedy bliżej byłaś mnie,
to wtedyy... kiedy całowałem Cięee.. było miło, było fajnie, deszcz okrywał
nas... Błyskawice trzaskały a ja w objęciach Twych, rozkochałem sieee... Coś
się stało, coś walneło... To me serce bić zaczęło... bić zaczęło dla Ciebie, o
TAK! Serce być zaczęło, jak do lotu wzbija się ptak, serce bić zaczęło, jak
mały myszki brat. Serce bije, serce wali, z Miłości do Ciebie bo Tobą żyje!
Nie
wiem czy ja tworze, czy tylko widzę pustynne zorze... Lecz słów nie pamiętam
już, me serce płonie, me serce tonie... Czy ja Kocham znów? Weny mi nie
brakuje, bo ja wciąż rymuje... Miłość mnie otacza i swoje więzy roztacza... Czy
to źle, ze ja piosenkę Tworze, jak usnąć nie może moje ciało znów?
piątek, 26 października 2012
Zauroczenie III
Spędziwszy przyjemną kolacje w nastrojowej
knajpce na uboczu miasta. Felix zaoferował się, że odwiezie Biankę pod same
drzwi jej mieszkania. Kiedy dotarli do celu spojrzeli na siebie i pierwszy raz
się pocałowali, po czym Bianka wysiadła i poszła do mieszkania. Felix wracając
rozmyślał o niej. Następnego dnia spotkali się w pracy i przedstawili wspólny
skonstruowany kontrakt ważnemu klientowi, była to pierwsza wersja więc klient
zażądał kilku poprawek i umówił się z nimi na kolejny termin. Po kilku dniach w
pracy kontrakt był ukończony, a Felix i Bianka umówili się na kolejne
spotkania. Po kilku udanych spotkaniach Bianka zaprosiła Felixa do swojego
mieszkania. Po udanej wspólnej nocy pojechali razem do pracy. Następnego dnia
sytuacja się powtórzyła z tymże teraz Bianka udała się do domu Felixa. Po
kilkunastu dniach znajomości Bianka coraz bardziej przywiązywała się uczuciowo
do Felixa. On natomiast wykazywał inicjatywę, lecz ona nie była do tego w stu
procentach przekonana. Raz ją przytulał i mówił jej czule, następnym razem
mówił jej po imieniu siedząc naprzeciwko. Bianka nie wiedziała czemu tak się
dzieje, czemu Felix czasami jest obojętny w stosunku do niej. W między czasie
przemyśleń Bianki spędzali ze sobą praktycznie co drugą noc, raz u niej raz u
niego. Bianka nie mogła znieść tej sytuacji i poradziła się przyjaciółki
dlaczego Felix może się tak zachowywać. Po dłuższej wspólnej rozmowie doszły do
wniosku, że to chodzi o wspólne noce które weszły do ich życia zbyt szybko i
powtarzają się zbyt często. Wytłumaczyła jej, że jak ktoś dostaje coś zbyt
łatwo to potem nie docenia tej wartości. Bo to ma być wisienka na torcie, a jeśli tort jest cały z wisienek to nie ma to sensu...
czwartek, 25 października 2012
Zauroczenie II
Spojrzała na niego, on na
nią, razem się uśmiechnęli. Felix zauważył że Bianka jedzie na to samo piętro
co on. Zapytał czy też spieszy się na to spotkanie co on. Ona przytaknęła z
uśmiechem. Dojechawszy na 25 piętro wysiedli i poszli do sali konferencyjnej
gdzie już wszyscy na nich czekali. Na spotkaniu wszyscy wszystkim zostali
przedstawieni oraz szef działu przydzielił Felixa do nowej pracownicy czyli
Bianki. Pierwszy dzień minął w stresie lecz, Bianka mając w myśli, że będzie
pracowała z bardzo przystojnym i fajnym facetem na pewno da sobie radę na nowym
stanowisku w nowej firmie. Wróciwszy do mieszkania, opowiada o pierwszym dniu w
pracy i z jakim facetem będzie pracowała. Drugiego dnia w biurze Bianka dostaje
z Felixem pierwsze zlecenie. Przygotowują wspólnie kontrakt dla nowego klienta
firmy. Objawia się to częstym zostawaniem po godzinach pracy biura, gdzie
zostają sam na sam i mają czas na rozmowy i bliższe poznanie się. Bianka jak i
Felix są tym faktem bardzo zadowoleni, ponieważ już w windzie pierwszego dnia
jak ze sobą jechali coś pomiędzy nimi zaiskrzyło. Po kilku dniach gdzie
kontrakt jest już na ukończeniu Felix zaprasza Biankę na kolację...
środa, 24 października 2012
Zauroczenie
Dziś historia, która
rozgrywała się w Redditu. Historia która zaczęła się niewinnie lecz całkiem
sympatycznie. Bianka przybyła do nowego dużego miasta, które otwierało
przed nią drogę do kariery. Przeżyła już wiele w swoim życiu, spotkała dużo różnych
ludzi na swojej drodze. Jednych bardzo wspaniałych do których kontakt ma cały
czas, a o niektórych chce zapomnieć. W nowym mieście czekało ją wiele nowych
wyzwań musiała sprostać wymogom nowego pracodawcy, musiała znaleźć mieszkanie i
ułożyć sobie życie. Po przyjeździe do miasta na spotkanie i pomoc wyszła jej
dobra znajoma. Zaoferowała pobyt u siebie do czasu znalezienia przez Biankę
mieszkania. Zabrały walizki z peronu i ruszyły w stronę mieszkania. Po
przybyciu na miejsce znajoma zaoferowała dobrą kawę i tutejszy smakołyk. Po
długiej rozmowie i wspomnieniach poszły spać, ponieważ następnego dnia Bianka
musiała stawić się w swojej nowej firmie. Wstał kolejny dzień, Bianka i jej
znajoma przywitały go filiżanką z tutejszym naparem który miał złagodzić stres i
nerwy podczas pierwszego dnia w pracy. Ubrała się odpowiednio i poszła na
przystanek do którego przyjechało metro. Czym prędzej do niego wsiadła i
liczyła przystanki aby wysiąść na odpowiednim. Po dotarciu do odpowiedniego
przystanku który znajdował się przy samej firmie do której zmierzała, czym
prędzej wysiadła i poszła na umówione spotkanie. Weszła do wielkiego wieżowca a
zapytawszy o drogę w recepcji Pan jej odpowiedział że spotkanie na które się
wybiera jest na 25 piętrze a winda znajduje się za nią. Pobiegła do niej
wybrała piętro, a w ostatniej chwili do windy wsiadł Felix...
wtorek, 23 października 2012
Vicus
W dawnym czasie miałem możliwość zobaczyć coś co
zapamiętam do końca życia. Była to historia jakich wiele. Rozgrywała się
natomiast w małym mieście zwanym Vicus. Dwoje zakochanych w sobie ludzi
przemierzało razem życie. Dzielili się wszystkim co napotkali na swej drodze.
On zbierał dla niej kwiaty na pięknej polanie, wymyślał najróżniejsze rzeczy
aby tylko była szczęśliwa. Ona zakochana w nim całym sercem przygotowywała dla
niego najlepsze rzeczy jakie tylko mogła zrobić własnymi rękami. Razem
podejmowali dla siebie ważne decyzje. Wszędzie byli razem. Uwielbiali swoją
wzajemną obecność. Niestety pewnego dnia stanęli przed wyborem dalszej
wspólnej drogi. On ukierunkował się na jedną działalność która owocowała dobrą
płacą i posadą. Ona natomiast stanęła przed wyborem czy zostać w miejscu gdzie
jest co wróżyło jej źle w przyszłości czy zmienić miejsce i postarać się aby wszystko
lepiej się ułożyło. Podjęli decyzje wspólnie, a była nią zmiana jej
dotychczasowego miejsca. Przez pierwsze dni wszystko dobrze zapowiadało. Mijały
dni, tygodnie. Między parą zaczęło dochodzić do spięć, niezrozumienia i wtedy
pojawił się inny, który jej wywrócił w głowie. Między parą było coraz gorzej,
wszystko runęło jak domek z kart, a podmuchem był ów inny... Ona chciała czegoś
nowego, czegoś innego, czegoś zupełnie wyjątkowego. Dostała, lecz za długo
szczęście się nie utrzymało... Po tym wszystkim inny przepadł bez wieści. Ona
była załamana szukając czegoś co ją pocieszy, a On został z rozdartym sercem
które nigdy się nie zagoi, a ból i rana będzie o sobie dawać znać do końca jego
dni... Historia dziwna, historia na wskroś prawdziwa, lecz morał z niej
taki że przegrany jest tylko jeden...
poniedziałek, 22 października 2012
Faber
Były pewien czas w którym dostałem od losu szanse
na zmianę swojego wówczas położenia, dążyłem do tego aby ta zmiana nastąpiła.
Całymi dniami się nad tym zastanawiałem, rozmyślałem swoje myśli w słowa
ubierałem. Chciałem aby to wszystko co mam do przekazania stało się
namacalne... Rozmawiałem z nią przez długi czas chciałem jechać do niej, poznać
ją bliżej. Zawahałem się jednak, ta chwila słabości kosztowała mnie inne
życie... Każdy przeczytawszy to pomyśli, że może tak było pisane lub inne jest
me przeznaczenie. Jednakże ja ciągle mam do siebie za złe, że wtedy nie
postawiłem wszystkiego na tą kartę. Wszakże nie było to daleko, raptem
kilometrów kilka, może więcej może mniej. Odległość to jest jednak, a jak ktoś
chce wszystkiego spróbować każdej okazji każdego sposobu nie może się wahać...
Nie w ten sposób. Dążenie do celu stało się tym czym powinno się stać dla
każdego człowieka, w pewnych sytuacjach cel uświęca środki. Człowiek uczy się
na błędach. Popełniłem go ale nauczyłem się na swoim błędzie jak go więcej razy
nie popełniać, bo przecież mamy tylko jedno życie dlaczego mielibyśmy nie brać
go pełnymi garściami jeśli tylko los będzie łaskaw. Po tej jednej sytuacji,
zmieniłem całkowicie podejście do tego tematu, aby już nigdy ten błąd nie
wpłynął na dalszy los jakikolwiek by on nie był. Przecież każdy z nas ma z
każdą godziną coraz mniej czasu na spróbowanie wszystkiego, więc każdą decyzje dobrze rozważmy abyśmy nigdy niczego nie żałowali...
niedziela, 21 października 2012
Odczucia
Czuję się jak się z kimś było, czuje jak to
wszystko minęło. Najwspanialsze uczucie jest takie aby być z kimś kto darzy nas takim samym uczuciem jak my tą drugą osobę. Jak się zaczęło jak mijały dni przechodzące w tygodnie,
tygodnie w miesiące... Nikt wam tego nie powie to jest w każdym z nas, każdy musi to przeżyć, doświadczyć tego... Jest i
będzie na całe życie... Kwestia indywidualna co ktoś z tym zrobi, czy zachowa,
czy napisze, czy przemilczy do końca swych dni. Ciężko w dzisiejszych czasach
otworzyć się w pełni przed drugą osobą bo jeśli ktoś to przeżył, to boi się bólu,
zdrady, ciosu w plecy od ukochanej osoby... Nikt tego nie chce, każdy daje czas
tej drugiej stronie aby się starała, aby dała nam pewność że nam nic złego nie
zrobi. Prawda jest, że nam nic złego nie zrobi, lecz niestety nie wiemy jak długo to potrwa? Do końca
życia, do końca miesiąca czy dnia... Nikt tego nie wie. Wierzymy że nam bliska nam osoba której powierzymy tajemnice, zdradzimy pragnienia, pozostanie nią do końca świata i dzień dłużej. Oby każdy z nas znalazł taką osobę, aby poczuł się najwspanialej na świecie, aby doświadczył tego czego można doświadczyć tylko z ukochaną drugą osobą... Czegoś najwspanialszego, czegoś niezapomnianego którego będziemy pamiętać całe życie i opowiadać naszym wnuczkom, jakie to dziadek miał wspaniałe życie... Życie z ukochaną osobą...
sobota, 20 października 2012
Gwiazdeczka
W piękne dni kiedy miałem szanse zaznać coś
wspaniałego, coś do czego każdy dąży... Coś dzięki czemu pewne chwile zapadają
nam w pamięć na całe życie. Kiedy dotykałem jej ust moje serce przyspieszało,
tętno wzrastało... Miała niespotykanie delikatne usta, czułem jakbym je dotykał
od lat... Kiedy była blisko a w powietrzu unosił się zapach jej perfum, czuć
było jej ciepło. Nastawała cisza, słychać było tylko bicie naszych serc. Kiedy
nasze usta spotkały się, czułem jakby czas się zatrzymywał, jak moje serce zwalniało,
aby poczuć tą chwile w pełni. Liczył się tylko ten moment, ta chwila, tylko tu
i teraz... W myślach miałem jedno marzenie, aby ta chwila trwała wiecznie...
piątek, 19 października 2012
Wspomnienia
Wspomnienia budzą w nas pozytywne jak i zarazem negatywne odczucia. Był taki czas dawno już temu że wspomnienia zawsze były dobre. Niestety z upływem lat i nabieraniem doświadczenia zarówno tego dobrego jak i złego. Zostają w nas wspomnienia zarówno te dobre jak i złe... Każdy człowiek chciałby mieć tylko te dobre, lecz dzięki tym złym wiemy jak mamy nie postępować na przyszłość. Czasami zdarza się, że przez złych ludzi zrazimy się na przykład do związków to nie powinniśmy z góry zakładać że każda napotkana osoba może nas zranić lub sprawić nam przykrość. Zacytuje: "Porażka nie czyni Cię przegranym. Czyni za to poddawanie się, godzenie się z nią i odmowa ponownego próbowania.”— Richard Exely. Nie trzeba wyjaśniać, żeby coś zdobyć trzeba zaryzykować. Całe ciało odmawia nam tego abyśmy nie musieli przechodzić znów przez coś równie złego i bolesnego. Jeśli się nie przemożemy możemy stracić kogoś wspaniałego, kogoś kto akurat puka do naszych drzwi…
czwartek, 18 października 2012
Spojrzenie
Dziś
spojrzałem na nią ponownie... nie dowierzając co straciłem... co zaprzepaściłem... Chciałbym wrócić do momentu w
którym dokonałem tego niefortunnego wyboru. W jej oczach zawsze było coś
wyjątkowego, coś co chciałem zawsze oglądać, coś co zapamiętam do końca życia.
Było to 2 lata temu, a wydaje się że to nastąpiło wczoraj. Ból którego wtedy
doświadczyłem powraca do mnie, czuje że widzę ją po raz ostatni. Niestety wtedy
to do mnie nie docierało byłem przejęty aktualnymi wydarzeniami, które jak
wtedy myślałem odmienią moje życie. Po pewnym czasie moje życie zmieniło się...
niestety na gorsze, ale przecież to nie ma być nostalgia jak w życiu może być
źle. Każdy dąży do tego aby wszystko układało się jak najlepiej, aby dzień
przeżyć jak najlepiej się potrafi. W obecnym czasie każdy wstaje i idzie do
pracy, nie myśli o tym że to może być jego ostatni dzień... Zamartwia się o
rachunki, o to czy w pracy wszystko się ułoży, każdy czeka do tego
przykładowego 10 znanego jak najlepszy dzień w miesiącu bo wtedy dostajemy
honorarium za naszą prace. Niestety to nie jest ten dzień, jak dla mnie
najlepszy dzień to taki którego spędzimy z naszą ukochaną druga połówką. W
którym wyrwiemy się z pracy, pójdziemy na łąkę na której nazbieramy bukiet
kwiatów dla niej i najbardziej będzie się liczył uśmiech na jej twarzy i ta
iskierka w oku... wtedy można poczuć wartość czynów nad wartością portfela...
Subskrybuj:
Posty (Atom)