Dziś
spojrzałem na nią ponownie... nie dowierzając co straciłem... co zaprzepaściłem... Chciałbym wrócić do momentu w
którym dokonałem tego niefortunnego wyboru. W jej oczach zawsze było coś
wyjątkowego, coś co chciałem zawsze oglądać, coś co zapamiętam do końca życia.
Było to 2 lata temu, a wydaje się że to nastąpiło wczoraj. Ból którego wtedy
doświadczyłem powraca do mnie, czuje że widzę ją po raz ostatni. Niestety wtedy
to do mnie nie docierało byłem przejęty aktualnymi wydarzeniami, które jak
wtedy myślałem odmienią moje życie. Po pewnym czasie moje życie zmieniło się...
niestety na gorsze, ale przecież to nie ma być nostalgia jak w życiu może być
źle. Każdy dąży do tego aby wszystko układało się jak najlepiej, aby dzień
przeżyć jak najlepiej się potrafi. W obecnym czasie każdy wstaje i idzie do
pracy, nie myśli o tym że to może być jego ostatni dzień... Zamartwia się o
rachunki, o to czy w pracy wszystko się ułoży, każdy czeka do tego
przykładowego 10 znanego jak najlepszy dzień w miesiącu bo wtedy dostajemy
honorarium za naszą prace. Niestety to nie jest ten dzień, jak dla mnie
najlepszy dzień to taki którego spędzimy z naszą ukochaną druga połówką. W
którym wyrwiemy się z pracy, pójdziemy na łąkę na której nazbieramy bukiet
kwiatów dla niej i najbardziej będzie się liczył uśmiech na jej twarzy i ta
iskierka w oku... wtedy można poczuć wartość czynów nad wartością portfela...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz