wtorek, 23 października 2012

Vicus


W dawnym czasie miałem możliwość zobaczyć coś co zapamiętam do końca życia. Była to historia jakich wiele. Rozgrywała się natomiast w małym mieście zwanym Vicus. Dwoje zakochanych w sobie ludzi przemierzało razem życie. Dzielili się wszystkim co napotkali na swej drodze. On zbierał dla niej kwiaty na pięknej polanie, wymyślał najróżniejsze rzeczy aby tylko była szczęśliwa. Ona zakochana w nim całym sercem przygotowywała dla niego najlepsze rzeczy jakie tylko mogła zrobić własnymi rękami. Razem podejmowali dla siebie ważne decyzje. Wszędzie byli razem. Uwielbiali swoją wzajemną obecność. Niestety  pewnego dnia stanęli przed wyborem dalszej wspólnej drogi. On ukierunkował się na jedną działalność która owocowała dobrą płacą i posadą. Ona natomiast stanęła przed wyborem czy zostać w miejscu gdzie jest co wróżyło jej źle w przyszłości czy zmienić miejsce i postarać się aby wszystko lepiej się ułożyło. Podjęli decyzje wspólnie, a była nią zmiana jej dotychczasowego miejsca. Przez pierwsze dni wszystko dobrze zapowiadało. Mijały dni, tygodnie. Między parą zaczęło dochodzić do spięć, niezrozumienia i wtedy pojawił się inny, który jej wywrócił w głowie. Między parą było coraz gorzej, wszystko runęło jak domek z kart, a podmuchem był ów inny... Ona chciała czegoś nowego, czegoś innego, czegoś zupełnie wyjątkowego. Dostała, lecz za długo szczęście się nie utrzymało... Po tym wszystkim inny przepadł bez wieści. Ona była załamana szukając czegoś co ją pocieszy, a On został z rozdartym sercem które nigdy się nie zagoi, a ból i rana będzie o sobie dawać znać do końca jego dni... Historia dziwna, historia na wskroś prawdziwa, lecz morał z niej taki że przegrany jest tylko jeden...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz