poniedziałek, 24 grudnia 2012

Związki

Każdy liczy na spełnienie wszelkich nadziei, pragnień, marzeń. Wielu myśli że marzenia to jest coś na tyle nierealnego, że tylko duże pieniądze lub coś ekstremalnego przyniesie im to, czego pragną... Teraz odezwałaby się druga połowa ludzi, którzy marzą o czymś prostym, o czymś co dla drugiego człowieka, jest czymś zupełnie normalnym i codziennym. jak osobę którą się kocha i z którą się chce być do końca swych dni... Kwestia nie jest w tym, aby z kimś być dla samego zabicia czasu i samotności, lecz dla miłości i wierności co ostatnimi czasy się zatraca. Niektórzy dążą do osób z którymi się "ustawią" na całe życie. Kolejnym przez krótki czas od poznania jest ze sobą dobrze, a potem w życie wchodzi przyzwyczajenie i codzienność. Zapominają przez to jak było na początku, jak starali się o tą drugą osobę, niestety zamiast z czasem być coraz lepiej, to po prostu zaczyna się to wszystko rozpadać co doprowadza osobę co się stara do złamania serca i płaczu, a tą drugą do znalezienia lepszej "partii". Na koniec zostają osoby co są małym odsetkiem pozostałych, co się wzajemnie kochają i dbają o siebie. Których jak spotkamy na ulicy, to widzimy że oni się po prostu kochają. Każdy kto mija samotnie tą parę zazdrości im w pewnym stopniu i przez krótki czas wpada w refleksje na temat swojej dalszej przyszłości. Każdy sam wybiera swoją drogę, lecz najlepiej jest tym, co wspólnie ją wybierają...

niedziela, 23 grudnia 2012

Skrzyżowanie

Jeden czas, jedna chwila, westchnienie to siła... Lecz nie na długi to czas... Zagryzamy zęby i ruszamy dalej, aby odnaleźć to czego szukamy. A szukamy tego czego nie mamy... Nie szukaj kogoś z kim możesz być, lecz kogoś bez kogo nie umiesz żyć... Przychodzi taki czas w którym zatrzymujemy się spoglądamy wówczas raz w jedną raz w drugą stronę nikogo nie dostrzegamy, więc ruszamy dalej. Każdy co się zatrzymuje myśli czy jest sens aby ruszyć dalej, czy jest coś co zobaczy przed sobą co go przyciągnie do tego aby iść dalej przez życie. Jedynym się to udaje, inni skręcają z życiowej drogi, a reszta po prostu czeka na to, aby zobaczyć "światełko w tunelu" oby tylko nie trwało to tyle, ile potrzeba do złamania ostatniej nadziei człowieka...

poniedziałek, 12 listopada 2012

A kuku


Czy to prawda, że jeśli się czegoś nie spodziewamy to wtedy jest to dla nas największa radość? Ja zawsze twierdziłem, że tak jeśli oczywiście jest to pozytywna rzecz. Rzeczy niespodziewane to największa radość, przynoszą tyle szczęścia i nadziei na coś czego pragniemy od bardzo dawna. Chciałbym, aby to wszystko potoczyło się najlepiej jak tylko może, gdy przyjdzie tylko odpowiedni czas nie chce zadawać pytania... Chciałbym aby ono było zbędne, aby można to było czuć, każdą częścią swojego ciała. Nadzieja to taka mała iskierka, która jak trafi się odpowiednia osoba potrafi rozrosnąć się do potężnego płomienia, który prowadzi nas przez resztę naszych dni. Czas pokaże, którą z możliwości wybierze... Mam dużą nadzieje, że będzie ona pozytywna, przypieczętowana najpotężniejszym uczuciem...

wtorek, 6 listopada 2012

Dzień


Gdy zapyta Cię: Kochałeś za życia? Pomyśl co stanowi esencję życia? Zdolność do miłości, a nie złych niejasności. Odpowiedz to co serce mówi Ci. Prawdę tą z która zmagasz się. Czy to źle, że prawda boli Cię? Nikt na to nie odpowie, lecz odpowiedź jest tylko jedna... a poznać ją możesz tylko w jeden sposób. Przeżyć każdy dzień, jakby był Twoim ostatnim. Ciesząc się z każdej dobrej rzeczy, nawet drobnej. Pamiętaj, nadzieja zawsze umiera jako ostatnia... 

Szansa


Powiedz mi to, o co proszę. To tylko jedna rzecz. Mała niewielka, lecz dla mnie znacząco wielka. Jeden temat, jedna szansa. Czy to źle pisząc tu o to czego nie ma tam gdzie każdy o tym wiedziałby od tak? Jedno słowo, jedna chwila a marzenie to siła. Jeden czas, ten który znasz. Masz go przed oczami cały czas. Zmień tylko jeden wpis, tylko jeden, abym mógł pokazać Ci ten świat. Lecz tylko chce, ukazać Ci go w pięknie swym. Szansę tylko mi daj a dowiesz się tego co każdy by chciał... Jak naprawdę tutaj jest... Jak ten świat wpływa na to co nas otacza, kiedy on swoje więzy roztacza. Jedna szansa, jedno życie, jedna chwila, jeden czas... Tylko czas przemija tak, że chwycić go w rękę nie da się... Lecz Tobie pokaże jak...

Metrum


Czy to pisze ja, czy to wena ma. Dziś sięgnąłem dna... Ból na nowo pojawił się, czułem jak to rozrywa mnie. Jak przenika serce me, jak wdziera się głębiej. Zobacz i zdębiej. Nie patrz więcej, jak mi jest ciężej. Dlaczego to robisz, niedługo już nie wyrobisz. Nie chce mieć Cię na sumieniu, kiedy już ulegniesz niedotlenieniu. Proszę zrób jedną rzecz, jedną małą... Zawróć i ją weź. Nadzieje wytrzymałą. Ból zostanie, kiedy tak się stanie. Dobij mnie bardziej, weź ją szybciej. I zostaw tak, jak jakiś biedak. Lecz nadejdzie czas, a wtenczas odbiorę co moje. Nadzieję i wtedy przywdzieję ją w całości, aż do nagiej kości.

Lista spraw

Stało się to w listopadowy wieczór. Pogoda była bardzo kapryśna i na dodatek padało. Szedłem nowo wybudowanym chodnikiem, kiedy minąłem ją. Dziewczynę, która nic sobie nie robiła z deszczu. Miała na sobie jasny płaszcz przez środek którego przepleciony był szeroki pasek. Duża klamra zwracała na siebie uwagę. Opleciona szalikiem w niestandardowy wzór, włosy kruczo czarne, falowały na wietrze. Jej wzrok przez okulary które miała, trudno było dostrzec. Działo się to zaledwie przez kilka sekund. Lecz jak na czymś się skupiam to czas zwalnia. Pozwala dostrzec to czego większość ludzi by pominęła. Spodnie to zwykłe jeansy włożone do kozaków z których wystawał kożuszek. Człowiek nie ma za dużo czasu na zastanowienie co zrobić. Czy zapytać o coś, czy też iść w swoim kierunku mijając ją jak inne osoby próbujące się schronić przed deszczem. Poszedłem dalej, niestety lista spraw do załatwienia nie miała końca, a już niedaleko był cel do którego się spieszyłem. Wysokie, ciężkie drewniane drzwi z napisem "Zamykaj drzwi" Napis jaki pojawia się na wielu drzwiach, nawet na tych co mają mechanizm do ich zamykania, tutaj niestety znak był dobrze dopasowany. Przez to że drzwi były bardzo wysokie, zamykacz nie wystarczał. Po wejściu, staram się zamknąć drzwi, ale widzę że ktoś biegnie tutaj. Kiedy już przybiegła okazało się, że to ona. Dziewczyna którą mijałem chwilę wcześniej na chodniku. Kiedy weszła do środka, zaczęła się rozmowa...

Dobrzy ludzie...


Jak to jest, że dobry facet się stara, dba o kobietę daje jej wszystko co może jej ofiarować. Jest z nią w trudnych dla niej chwilach, angażuję się w pełni. Stara się być dla niej idealny, rozbawia ją. Przygotowuje niespodzianki, daje jej kwiaty bez okazji. Tak tak bez okazji... A jedyne co dostaje to cios w plecy... Większość kobiet mówi że szuka takiego faceta, a jest z jego przeciwieństwem. Z takim co o nic nie dba, co dla niego wszystko jest za ciężkie do wykonania... Gdzie tutaj sens... Gdzie tutaj człowiek ma się wpasować... Nie da się... Człowiek jest i będzie sobą, lecz tylko co ma z tego? Coś dobrego? Coś miłego? Nie, coś równie okropnego... Dobry człowiek będzie się tym przejmował, zaboli go to co zrobiła jego ukochana, tego drugiego po prostu to obejdzie, że się tak stało... Cały czas obrywa ten co ma najwięcej do stracenia. Następnie traci wszystko i nikogo to nie obchodzi... Przecież jest dobry otacza się dobrymi ludźmi... Niestety Ci dobrzy to tak naprawdę tylko są "dobrzy", zapominają o kimś kto jest dla nich, odzywają się tylko jak czegoś chcą, a tak to możesz nie istnieć. Znają Cię, powiedzą cześć, lecz gdy przychodzi o coś więcej to umywają ręce... Nie mam czasu, nie ma mnie w domu, już mam plany na wieczór... Standardowe wymówki, które wychodzą na światło dzienne... Tylko czy oni się tym przejmują? Nie... Więc gdzie tak naprawdę są Ci dobrzy ludzie...

Gra


Miałem mieć nowy świat, a dostałem świat który kruszy się z każda minutą, staję się coraz gorzej, coraz bardziej zatracam się w tym... Robisz miny do złej gry z której nie masz jak wyjść, czekasz na lepszy rozwój wypadków.... lecz one nie nadchodzą. Liczysz na małą odmianę a dostajesz w zamian więcej bólu i zła... Czujesz się jak człowiek bez celu do którego może dążyć, bez wartości... Po prostu jak ktoś kto jest bo jest... Nic się nie dzieje, nikt nie puka, a serce wciąż stuka... Póki jeszcze tak jest, żył będą tym czym żyje obecnie... Nadzieją...

piątek, 2 listopada 2012

Nowy świat - Początek


Są pewne sytuacje z których cieszymy się jak do nas docierają. Chcemy je chłonąć całym ciałem, aby żaden kawałek się nie zmarnował. Widzimy już światełko w tunelu i mamy nadzieję, że to nie jadący pociąg, tylko że na jego końcu zobaczymy nasz upragniony świat... Świat o którym marzymy całe życie...

czwartek, 1 listopada 2012

[*]


Dziś bez opowieści, dzisiejszy dzień nie jest dla nas, nie jest dla nikogo kto stąpa jeszcze po tym świecie. Dzisiejszy dzień jest dla tych, których już nie ma z nami. Idźmy więc i zróbmy to co do nas należy. Upamiętnijmy ich. [*] [*] [*]

środa, 31 października 2012

Mroczna opowieść


Była godzina 15:00 czas wyjścia z pracy. Ola pożegnała się ze wszystkimi, bo wiedziała że zobaczy ich dopiero po długim listopadowym weekendzie. Wróciła do domu i zaczęła wszystko przygotowywać na nadejście pierwszego dnia listopada. Pojechała przygotować i posprzątać grób mamy która zmarła jak Ola była mała. W drodze na cmentarz zatrzymała się w kwiaciarni, aby odebrać wcześniej zamówione kwiaty. Następnym przystankiem był już cmentarz. Przed wejściem była Pani która sprzedawała znicze. Ola kupiła kilka od miłej Pani która cały czas powtarzała, że dzisiejszy dzień będzie inny niż wszystkie. Ola wiedziała że sprzedawczyni mówi o nowym księdzu, który pierwszy raz będzie prowadził msze na ich cmentarzu. Po krótkiej rozmowie Ola poszła na grób matki. Pomodliła się za nią, poprawiła wygląd grobu, wymieniła przesuszony bukiet na nowy. Zapaliła znicze które kupiła przed wejściem na cmentarz, po czym poszła po wodę. Wróciwszy z wodą zauważa, że znicze się nie palą. Pomyślała, że to przez wiatr który dość silnie wiał późnym wieczorem. Zapaliła je powtórnie, po czym podszedł do niej daleki krewny który przyjechał odwiedzić grób jej matki. Chwilę porozmawiali po czym ów Pan wyszedł z cmentarza. Ola jak już się zorientowała na cmentarzu nikogo nie było, a wiatr przybrał na sile na domiar złego zaczął padać deszcz. Ola szybko chciała się wydostać z cmentarza. Niestety główna brama była zamknięta i pozostawał jej przemarsz przez cały cmentarz do furtki która zawsze była otwarta. Po paru minutach Ola dociera do niej, a następnie szybkim krokiem zmierza do samochodu. Doszła do miejsca w którym był zaparkowany, lecz po samochodzie nie został żaden ślad. Już miała dzwonić na policję ale przypomniała sobie że telefon zostawiła w skradzionym samochodzie. Ola była załamana i czekał ją spacer na przystanek autobusowy. Na szczęście zauważyła znajomą twarz. Panią która sprzedała jej znicze. Zatrzymała ją i po chwili rozmowy, sprzedawczyni zabrała Olę do swojego samochodu. Następnego dnia Ola przyjechała z koleżanką na mszę na cmentarzu, a potem siedziała przy grobie matki do późnego wieczora. Umówiła się z koleżanką aby ok 21 przyjechała po nią. Kiedy nastała ta godzina koleżanka zjawiła się przy grobie matki Oli i widziała ją jak siedzi na ławce ze spuszczoną głową. Zawołała ją po imieniu, lecz nie było reakcji. Kiedy ją szturchnęła Ola zsunęła się na ziemie. Była martwa. Koleżanka zadzwoniła po pogotowie itd. Stwierdzili morderstwo...

wtorek, 30 października 2012

Chwila dla siebie


Zamyślenie to chwila w której wyłączamy się z rzeczywistości nasza chwila dla siebie. Każdy to miał, każdy wie jak to jest zwłaszcza jak myślimy o pozytywnych rzeczach lub osobach. Czymś co nie istnieje, coś co chcielibyśmy mieć, lub co utraciliśmy, a chcielibyśmy to odzyskać. Jest to czas tylko dla nas, skupiamy się wówczas tylko na jednej myśli, na jednej osobie, na jednym wydarzeniu. Dopada nas to przy określonej muzyce, w miejscu w którym  byliśmy. Jeśli nasz nastrój i zewnętrzne bodźce będą odpowiednie to wybijemy się na chwile z rzeczywistości , aby być gdzieś, gdzie bardzo byśmy tego chcieli. Ja osobiście chciałbym być...

poniedziałek, 29 października 2012

Hope


Nadzieja we mnie tkwi, nadzieja we mnie lśni. Pali się nie jedno, lecz kilka dni. Z iskry ogień, z ognia żar który żarzy się cały czas... Pisać pozytywnie ciężko mi, skoro na sercu ciężar tkwi... Nadzieja siłę ma, siłę która codziennie o mnie dba. Daje o sobie znać, dzięki niej jest po co rano wstać... Daleka droga dzieli mnie od upragnionego celu, któremu mógłbym poświęcić życie, tylko czy będzie ktoś kto się tego podejmie? Ktoś kto weźmie to na swoje barki, kogoś kto będzie tego chciał? Nie wiem... Wiem jedno natomiast, nadzieja zawsze umiera jako ostatnia...

niedziela, 28 października 2012

Libro


Dziś historia która zdarzyła się i zdarza się cały czas. Sytuacja działa się w mieście Quando gdzie dwie wolne dziewczyny cieszyły się z życia. Wynajmowały wspólnie mieszkanie, chodziły do pracy a wieczorami wychodziły wspólnie do klubów, pubów itd... Po pewnym czasie każdej zaczęło czegoś brakować, mimo że wszędzie bywały razem, brakowało im drugiej połówki. Faceta który będzie z nimi w każdej chwili dobrej jak i złej, który przytuli, pocałuje. Miały dużo znajomych lecz żaden z nich nie przypadał im do gustu. Pewnego dnia poznały na imprezie faceta, który wyróżniał się z tłumu. Miał tatuaż na ręce, chodził w koszuli z krótkim rękawem. Podeszły do niego, zamieniły z nim kilka słów, po czym oddaliły się, aby ze sobą porozmawiać. Każdej się spodobał, lecz jednej nie spodobał się jego styl, uzmysłowiła sobie, że jeśli facet tak się nosi i ma taki tatuaż na pewno nie będzie dla niej dobry. Miała wyobrażenie o nim jak o złym typie faceta znanego ze stereotypu. Druga natomiast powiedziała, że z nim porozmawia i chciała poznać go bliżej. Sytuacja po dłuższym czasie rozwinęła się tak, że ta która poszła do niego jest z nim do dzisiaj i okazało się, że ów facet jest szanującym się prawnikiem, a tatuaż był błędem młodości. Druga natomiast do dziś nie ma stałego partnera. Kiedyś jak się obje spotkały to ta bez faceta zapytała się drugiej dlaczego Tobie się życie tak układa, a mnie ciągle prześladuje pech. Odpowiedziała jej: "Nie oceniaj człowieka, jak książki po okładce..."

sobota, 27 października 2012

Piosenka napisana późną nocą...



Chciałbym być jeszcze... chciałbym być jeszcze, z Toba tuuu.... Powiedz mi otwarcie, co sie dzieje na warcie, na kolejnej rzece snuuuu... Sen miałem jeden, rozgrywał się tu, gdzie nasze drogi połączyły sieeeee w jeden wspólny wieczór, kiedy bliżej byłaś mnie, to wtedyy... kiedy całowałem Cięee.. było miło, było fajnie, deszcz okrywał nas... Błyskawice trzaskały a ja w objęciach Twych, rozkochałem sieee... Coś się stało, coś walneło... To me serce bić zaczęło... bić zaczęło dla Ciebie, o TAK! Serce być zaczęło, jak do lotu wzbija się ptak, serce bić zaczęło, jak mały myszki brat. Serce bije, serce wali, z Miłości do Ciebie bo Tobą żyje!

Nie wiem czy ja tworze, czy tylko widzę pustynne zorze... Lecz słów nie pamiętam już, me serce płonie, me serce tonie... Czy ja Kocham znów? Weny mi nie brakuje, bo ja wciąż rymuje... Miłość mnie otacza i swoje więzy roztacza... Czy to źle, ze ja piosenkę Tworze, jak usnąć nie może moje ciało znów?

piątek, 26 października 2012

Zauroczenie III


Spędziwszy przyjemną kolacje w nastrojowej knajpce na uboczu miasta. Felix zaoferował się, że odwiezie Biankę pod same drzwi jej mieszkania. Kiedy dotarli do celu spojrzeli na siebie i pierwszy raz się pocałowali, po czym Bianka wysiadła i poszła do mieszkania. Felix wracając rozmyślał o niej. Następnego dnia spotkali się w pracy i przedstawili wspólny skonstruowany kontrakt ważnemu klientowi, była to pierwsza wersja więc klient zażądał kilku poprawek i umówił się z nimi na kolejny termin. Po kilku dniach w pracy kontrakt był ukończony, a Felix i Bianka umówili się na kolejne spotkania. Po kilku udanych spotkaniach Bianka zaprosiła Felixa do swojego mieszkania. Po udanej wspólnej nocy pojechali razem do pracy. Następnego dnia sytuacja się powtórzyła z tymże teraz Bianka udała się do domu Felixa. Po kilkunastu dniach znajomości Bianka coraz bardziej przywiązywała się uczuciowo do Felixa. On natomiast wykazywał inicjatywę, lecz ona nie była do tego w stu procentach przekonana. Raz ją przytulał i mówił jej czule, następnym razem mówił jej po imieniu siedząc naprzeciwko. Bianka nie wiedziała czemu tak się dzieje, czemu Felix czasami jest obojętny w stosunku do niej. W między czasie przemyśleń Bianki spędzali ze sobą praktycznie co drugą noc, raz u niej raz u niego. Bianka nie mogła znieść tej sytuacji i poradziła się przyjaciółki dlaczego Felix może się tak zachowywać. Po dłuższej wspólnej rozmowie doszły do wniosku, że to chodzi o wspólne noce które weszły do ich życia zbyt szybko i powtarzają się zbyt często. Wytłumaczyła jej, że jak ktoś dostaje coś zbyt łatwo to potem nie docenia tej wartości. Bo to ma być wisienka na torcie, a jeśli tort jest cały z wisienek to nie ma to sensu...

czwartek, 25 października 2012

Zauroczenie II



Spojrzała na niego, on na nią, razem się uśmiechnęli. Felix zauważył że Bianka jedzie na to samo piętro co on. Zapytał czy też spieszy się na to spotkanie co on. Ona przytaknęła z uśmiechem. Dojechawszy na 25 piętro wysiedli i poszli do sali konferencyjnej gdzie już wszyscy na nich czekali. Na spotkaniu wszyscy wszystkim zostali przedstawieni oraz szef działu przydzielił Felixa do nowej pracownicy czyli Bianki. Pierwszy dzień minął w stresie lecz, Bianka mając w myśli, że będzie pracowała z bardzo przystojnym i fajnym facetem na pewno da sobie radę na nowym stanowisku w nowej firmie. Wróciwszy do mieszkania, opowiada o pierwszym dniu w pracy i z jakim facetem będzie pracowała. Drugiego dnia w biurze Bianka dostaje z Felixem pierwsze zlecenie. Przygotowują wspólnie kontrakt dla nowego klienta firmy. Objawia się to częstym zostawaniem po godzinach pracy biura, gdzie zostają sam na sam i mają czas na rozmowy i bliższe poznanie się. Bianka jak i Felix są tym faktem bardzo zadowoleni, ponieważ już w windzie pierwszego dnia jak ze sobą jechali coś pomiędzy nimi zaiskrzyło. Po kilku dniach gdzie kontrakt jest już na ukończeniu Felix zaprasza Biankę na kolację...

środa, 24 października 2012

Zauroczenie


Dziś historia, która rozgrywała się w Redditu. Historia która zaczęła się niewinnie lecz całkiem sympatycznie.   Bianka przybyła do nowego dużego miasta, które otwierało przed nią drogę do kariery. Przeżyła już wiele w swoim życiu, spotkała dużo różnych ludzi na swojej drodze. Jednych bardzo wspaniałych do których kontakt ma cały czas, a o niektórych chce zapomnieć. W nowym mieście czekało ją wiele nowych wyzwań musiała sprostać wymogom nowego pracodawcy, musiała znaleźć mieszkanie i ułożyć sobie życie. Po przyjeździe do miasta na spotkanie i pomoc wyszła jej dobra znajoma. Zaoferowała pobyt u siebie do czasu znalezienia przez Biankę mieszkania. Zabrały walizki z peronu i ruszyły w stronę mieszkania. Po przybyciu na miejsce znajoma zaoferowała dobrą kawę i tutejszy smakołyk. Po długiej rozmowie i wspomnieniach poszły spać, ponieważ następnego dnia Bianka musiała stawić się w swojej nowej firmie. Wstał kolejny dzień, Bianka i jej znajoma przywitały go filiżanką z tutejszym naparem który miał złagodzić stres i nerwy podczas pierwszego dnia w pracy. Ubrała się odpowiednio i poszła na przystanek do którego przyjechało metro. Czym prędzej do niego wsiadła i liczyła przystanki aby wysiąść na odpowiednim. Po dotarciu do odpowiedniego przystanku który znajdował się przy samej firmie do której zmierzała, czym prędzej wysiadła i poszła na umówione spotkanie. Weszła do wielkiego wieżowca a zapytawszy o drogę w recepcji Pan jej odpowiedział że spotkanie na które się wybiera jest na 25 piętrze a winda znajduje się za nią. Pobiegła do niej wybrała piętro, a w ostatniej chwili do windy wsiadł Felix...

wtorek, 23 października 2012

Vicus


W dawnym czasie miałem możliwość zobaczyć coś co zapamiętam do końca życia. Była to historia jakich wiele. Rozgrywała się natomiast w małym mieście zwanym Vicus. Dwoje zakochanych w sobie ludzi przemierzało razem życie. Dzielili się wszystkim co napotkali na swej drodze. On zbierał dla niej kwiaty na pięknej polanie, wymyślał najróżniejsze rzeczy aby tylko była szczęśliwa. Ona zakochana w nim całym sercem przygotowywała dla niego najlepsze rzeczy jakie tylko mogła zrobić własnymi rękami. Razem podejmowali dla siebie ważne decyzje. Wszędzie byli razem. Uwielbiali swoją wzajemną obecność. Niestety  pewnego dnia stanęli przed wyborem dalszej wspólnej drogi. On ukierunkował się na jedną działalność która owocowała dobrą płacą i posadą. Ona natomiast stanęła przed wyborem czy zostać w miejscu gdzie jest co wróżyło jej źle w przyszłości czy zmienić miejsce i postarać się aby wszystko lepiej się ułożyło. Podjęli decyzje wspólnie, a była nią zmiana jej dotychczasowego miejsca. Przez pierwsze dni wszystko dobrze zapowiadało. Mijały dni, tygodnie. Między parą zaczęło dochodzić do spięć, niezrozumienia i wtedy pojawił się inny, który jej wywrócił w głowie. Między parą było coraz gorzej, wszystko runęło jak domek z kart, a podmuchem był ów inny... Ona chciała czegoś nowego, czegoś innego, czegoś zupełnie wyjątkowego. Dostała, lecz za długo szczęście się nie utrzymało... Po tym wszystkim inny przepadł bez wieści. Ona była załamana szukając czegoś co ją pocieszy, a On został z rozdartym sercem które nigdy się nie zagoi, a ból i rana będzie o sobie dawać znać do końca jego dni... Historia dziwna, historia na wskroś prawdziwa, lecz morał z niej taki że przegrany jest tylko jeden...


poniedziałek, 22 października 2012

Faber


Były pewien czas w którym dostałem od losu szanse na zmianę swojego wówczas położenia, dążyłem do tego aby ta zmiana nastąpiła. Całymi dniami się nad tym zastanawiałem, rozmyślałem swoje myśli w słowa ubierałem. Chciałem aby to wszystko co mam do przekazania stało się namacalne... Rozmawiałem z nią przez długi czas chciałem jechać do niej, poznać ją bliżej. Zawahałem się jednak, ta chwila słabości kosztowała mnie inne życie... Każdy przeczytawszy to pomyśli, że może tak było pisane lub inne jest me przeznaczenie. Jednakże ja ciągle mam do siebie za złe, że wtedy nie postawiłem wszystkiego na tą kartę. Wszakże nie było to daleko, raptem kilometrów kilka, może więcej może mniej. Odległość to jest jednak, a jak ktoś chce wszystkiego spróbować każdej okazji każdego sposobu nie może się wahać... Nie w ten sposób. Dążenie do celu stało się tym czym powinno się stać dla każdego człowieka, w pewnych sytuacjach cel uświęca środki. Człowiek uczy się na błędach. Popełniłem go ale nauczyłem się na swoim błędzie jak go więcej razy nie popełniać, bo przecież mamy tylko jedno życie dlaczego mielibyśmy nie brać go pełnymi garściami jeśli tylko los będzie łaskaw. Po tej jednej sytuacji, zmieniłem całkowicie podejście do tego tematu, aby już nigdy ten błąd nie wpłynął na dalszy los jakikolwiek by on nie był. Przecież każdy z nas ma z każdą godziną coraz mniej czasu na spróbowanie wszystkiego, więc każdą decyzje dobrze rozważmy abyśmy nigdy niczego nie żałowali...

niedziela, 21 października 2012

Odczucia


Czuję się jak się z kimś było, czuje jak to wszystko minęło. Najwspanialsze uczucie jest takie aby być z kimś kto darzy nas takim samym uczuciem jak my tą drugą osobę. Jak się zaczęło jak mijały dni przechodzące w tygodnie, tygodnie w miesiące... Nikt wam tego nie powie to jest w każdym z nas, każdy musi to przeżyć, doświadczyć tego... Jest i będzie na całe życie... Kwestia indywidualna co ktoś z tym zrobi, czy zachowa, czy napisze, czy przemilczy do końca swych dni. Ciężko w dzisiejszych czasach otworzyć się w pełni przed drugą osobą bo jeśli ktoś to przeżył, to boi się bólu, zdrady, ciosu w plecy od ukochanej osoby... Nikt tego nie chce, każdy daje czas tej drugiej stronie aby się starała, aby dała nam pewność że nam nic złego nie zrobi. Prawda jest, że nam nic złego nie zrobi, lecz niestety nie wiemy jak długo to potrwa? Do końca życia, do końca miesiąca czy dnia... Nikt tego nie wie. Wierzymy że nam bliska nam osoba której powierzymy tajemnice, zdradzimy pragnienia, pozostanie nią do końca świata i dzień dłużej. Oby każdy z nas znalazł taką osobę, aby poczuł się najwspanialej na świecie, aby doświadczył tego czego można doświadczyć tylko z ukochaną drugą osobą... Czegoś najwspanialszego,  czegoś niezapomnianego którego będziemy pamiętać całe życie i opowiadać naszym wnuczkom, jakie to dziadek miał wspaniałe życie... Życie z ukochaną osobą...

sobota, 20 października 2012

Gwiazdeczka


W piękne dni kiedy miałem szanse zaznać coś wspaniałego, coś do czego każdy dąży... Coś dzięki czemu pewne chwile zapadają nam w pamięć na całe życie. Kiedy dotykałem jej ust moje serce przyspieszało, tętno wzrastało... Miała niespotykanie delikatne usta, czułem jakbym je dotykał od lat... Kiedy była blisko a w powietrzu unosił się zapach jej perfum, czuć było jej ciepło. Nastawała cisza, słychać było tylko bicie naszych serc. Kiedy nasze usta spotkały się, czułem jakby czas się zatrzymywał, jak moje serce zwalniało, aby poczuć tą chwile w pełni. Liczył się tylko ten moment, ta chwila, tylko tu i teraz... W myślach miałem jedno marzenie, aby ta chwila trwała wiecznie...

piątek, 19 października 2012

Wspomnienia


Wspomnienia budzą w nas pozytywne jak i zarazem negatywne odczucia. Był taki czas dawno już temu że wspomnienia zawsze były dobre. Niestety z upływem lat i nabieraniem doświadczenia zarówno tego dobrego jak i złego. Zostają w nas wspomnienia zarówno te dobre jak i złe... Każdy człowiek chciałby mieć tylko te dobre, lecz dzięki tym złym wiemy jak mamy nie postępować na przyszłość. Czasami zdarza się, że przez złych ludzi zrazimy się na przykład do związków to nie powinniśmy z góry zakładać że każda napotkana osoba może nas zranić lub sprawić nam przykrość. Zacytuje:  "Porażka nie czyni Cię przegranym. Czyni za to poddawanie się, godzenie się z nią i odmowa ponownego próbowania.”— Richard Exely. Nie trzeba wyjaśniać, żeby coś zdobyć trzeba zaryzykować. Całe ciało odmawia nam tego abyśmy nie musieli przechodzić znów przez coś równie złego i bolesnego. Jeśli się nie przemożemy możemy stracić kogoś wspaniałego, kogoś kto akurat puka do naszych drzwi…

czwartek, 18 października 2012

Spojrzenie

Dziś spojrzałem na nią ponownie... nie dowierzając co straciłem... co zaprzepaściłem... Chciałbym wrócić do momentu w którym dokonałem tego niefortunnego wyboru. W jej oczach zawsze było coś wyjątkowego, coś co chciałem zawsze oglądać, coś co zapamiętam do końca życia. Było to 2 lata temu, a wydaje się że to nastąpiło wczoraj. Ból którego wtedy doświadczyłem powraca do mnie, czuje że widzę ją po raz ostatni. Niestety wtedy to do mnie nie docierało byłem przejęty aktualnymi wydarzeniami, które jak wtedy myślałem odmienią moje życie. Po pewnym czasie moje życie zmieniło się... niestety na gorsze, ale przecież to nie ma być nostalgia jak w życiu może być źle. Każdy dąży do tego aby wszystko układało się jak najlepiej, aby dzień przeżyć jak najlepiej się potrafi. W obecnym czasie każdy wstaje i idzie do pracy, nie myśli o tym że to może być jego ostatni dzień... Zamartwia się o rachunki, o to czy w pracy wszystko się ułoży, każdy czeka do tego przykładowego 10 znanego jak najlepszy dzień w miesiącu bo wtedy dostajemy honorarium za naszą prace. Niestety to nie jest ten dzień, jak dla mnie najlepszy dzień to taki którego spędzimy z naszą ukochaną druga połówką. W którym wyrwiemy się z pracy, pójdziemy na łąkę na której nazbieramy bukiet kwiatów dla niej i najbardziej będzie się liczył uśmiech na jej twarzy i ta iskierka w oku... wtedy można poczuć wartość czynów nad wartością portfela...